Nasze poranne bieganie wymagało ostatnio zmiany miejsca do biegania. Do lasu za daleko, bieżnia zamknięta. Najbliżej było do osiedlowego parku nad jeziorkiem. Zwykle tam nie zaglądaliśmy, ale po rewitalizacji tego miejsca okazuje się, że można tam nie tylko spacerować i biegać po równych alejkach, ale zjeżdżać na zjeżdżalni, wspinać się na statek piracki, czy posłuchać szumu fontanny i kaskady wodnej, ale także pograć w piłkę plażową, a nawet popływać rowerem wodnym i zjeść lody w kawiarence.
Jest też tutaj siłownia pod chmurką (w sumie naliczyliśmy sześć różnych maszyn):
Znaleźliśmy też idealne urządzenie do treningów dla triatlonistów –>
Po biegu można przespacerować się alejką wśród kwiatów,
sesja rozciągająca w takich okolicznościach przyrody to jeszcze większa przyjemność
Kończący szybkie treningi marsz w alei akacjowej to ukojenie dla układu krwionośnego.