W Bieszczadach, czyli o tym jak być off line

W dzisiejszych czasach w zasadzie bardzo trudno być poza zasięgiem. Można oczywiście wyłączyć sieć, wylogować się albo po prostu nie włączać żadnych urządzeń lokalizujących. Można też wyjechać tam gdzie nie ma żadnego zasięgu, ale takie miejsca są zazwyczaj dość odległe. Gdybyśmy chcieli do tego nurkować i podziwiać piękne okazy kolorowych …

mazurskie kręcenie

Wakacyjnie zaplanowaliśmy odkurzyć nasze szosówki. Wisiały na kołkach od ostatniego startu w triatlonie i żal było patrzeć, że mija kolejne lato, a my na nich nie jeździmy. A przecież to takie fajne, lekkie rowerki. No i wzięliśmy je na Mazury. Zrobiliśmy na miejscu cztery wycieczki. Było szybko na tyle ile …

Kwietniowe podsumowanie aktywności

Nasze bieganie się rozwija i przybywa nam motywacji im więcej zieleni w parku i im więcej kwitnących kwiatów. Wczoraj po latach biegaliśmy „kilometrówki”. Ależ to było wyzwanie. Już po pierwszych 500 m nogi się plątały, a oddech był na granicy wyplucia płuc. Nie poddając się jednak, ale rzężąc okropnie i …

Wakacyjnie, na luzie

Zgodnie z ostatnio występującym w turystyce trendem spędziliśmy wakacje w Polsce. Miejsce wybraliśmy już bardzo dawno, zanim dowiedzieliśmy się o tym, że Polacy zaczęli decydować się na spędzanie swojego letniego wypoczynku nad bałtyckimi plażami albo w Tatrach. Podeszliśmy do sprawy sentymentalnie i pojechaliśmy nad jezioro Świętajno gdzie bywaliśmy podczas trzech …

New PB!

Jest życiówka, czyli jak to się teraz mówi Personal Best. Co prawda nie z gry w kule, ani z biegania, ale tym razem z pływania. Na ostatnich zajęciach był sprawdzian na 400 m kraulem. Nowy najszybszy czas, choćby tylko na sprawdzianie, a nie na zawodach, to zawsze powód do zadowolenia. …

Pływanie w Siedlcach

Dla przełamania monotonii popływaliśmy w wodach otwartych.  Była też okazja wypłukać nasze pianki triatlonowe, których nie używaliśmy od ostatniego startu w zawodach tri w ubiegłym sezonie. Najpierw dla rozgrzewki wystartowaliśmy na dystansie 200 m. Potem już bardziej majestatycznie na 1000 m. Do przepłynięcia było 5 dużych pętli wokół boi z …

Pływanie, rower i to coś pomiędzy, czyli T1

Nowy tydzień rozpoczęliśmy dniem odpoczynkowym. Po 20 godzinach treningów zastosowaliśmy cały arsenał środków wypełniający dzień wolnego. W naszym wydaniu oznaczało to wycieczkę kajakiem na drugi koniec jeziora, ale były też leżaki na plaży, a wieczorem niespodzianka, czyli sauna. Już od kolacji kładł się dym z opalanego drewnem pieca. Nagrzane kamienie polewaliśmy gorącą wodą i temperatura doszła …

Trochę biegania i pływania

Mieliśmy biegać na stadionie, ale jechać specjalnie na stadion do Szczytna wczesnym rankiem jakoś nie mieliśmy ochoty, zwłaszcza, że w lesie znaleźliśmy fragment drogi o względnie równej nawierzchni. Darek dokonał stosownych obliczeń, potem zrobiliśmy oznaczenia i biegaliśmy wahadłowo odcinki o różnej długości. Były to odpowiednio: 2000, 1600, 1200, 800 i …

Na grzyby, na ryby, a może jeszcze na rower

Obóz triatlonowy nad jeziorem Świętajno właśnie się rozpoczął. Będzie tylko jeden turnus i dwoje uczestników, za to plan jest dość intensywny i zakłada po dwa treningi dziennie. Rano rower, albo bieganie, a potem na leżaczki na plaży. I odpoczynek aż do obiadu, no chyba, że jeszcze jakieś pływanie relaksacyjne z kormoranami. …

Płyń i biegaj z głową

Triatlon w Sierakowie, któremu razem z Darkiem jako imprezie postawiliśmy piątkę za organizację, za trasę kolarską i piątkę z minusem za biegową, przeszedł już do historii i jest co wspominać.   Po pierwsze i przede wszystkim pływanie. Jeszcze zimą gdy zapisywaliśmy się z grupą koleżanek i kolegów z IM2010 na …