polska rowerowa rzeczywistość
Noc na trzęsącym promie nie należała do przyjemnych. Miałam wrażenie, że siedzę na takim dużym rowerze wodnym i śruba napędzająca warczy, krztusi się, kręci się popychając prom w ślimaczym tempie (prom płynął 30 km/h, czyli z prędkością jazdy rowerem). Budziłam się co jakiś czas zdrętwiała, albo zziębnięta. Darek też nie …