Czy warto iść na Gęsią Szyję
Po pierwszej wycieczce na Czerwone Wierchy, potrzebny był dzień regeneracyjny. Część naszych mięśni wymagała powrotu do przynajmniej stanu wyjściowego, a mój spuchnięty staw skokowy okładania lodem. Dlatego najlepszym sposobem na aktywny odpoczynek było pływanie. Co prawda nie w Morskim Oku, ani w żadnym z licznych polecanych wielkimi banerami reklamowymi ośrodkach …