Niestety nie było wakacji zaplanowanych na rowerach wokół Zatoki Botnickiej. Dwa dni przed wyjazdem przed Darkiem wyrosło niewłaściwe oznakowanie w postaci linii oddzielającej ciąg pieszy od rowerowego. Niefortunna linia przeszła w lekko podwyższony krawężnik, który nieoczekiwanie spowodował podcięcie koła roweru. Efektowny przewrót przez bark i niezbyt udane lądowanie na stopie nadwyrężyło ścięgno, które w ruchu skrętnym i awaulsyjnym oderwało fragment kości. Wystarczyło aby wakacje rowerowe odpłynęły razem z promem w kierunku Szwecji. Nas jednak na tym promie nie było.

Noga nie nadawała się do użytku, zatem o rowerze i jakiejkolwiek aktywności musieliśmy zapomnieć na bliżej nieokreślony czas. Rozpoczęły się procedury medyczne przywracające stopę do powolnego procesu gojenia. Kolejne miesiące upłynęły na rehabilitacji i usprawnianiu. Nadal czekamy aż wszystko wróci do poprzedniej sprawności i następnie przywrócona zostanie ruchomość i funkcjonalność stawu skokowego.

Wielu aktywności nie możemy robić razem, ale możemy pływać, ćwiczyć na macie. Darek trochę wolniej ale cierpliwie nadąża za mną. Stopniowo włącza rower, marsze i dużo ćwiczy. Niedawno znów wrócił na siłownię.

Projekt Zatoka Botnicka został przesunięty na kolejny rok, a inne plany są wstępnie zaparkowane na następne lata. Kiełkują nam w głowach jeszcze inne super pomysły co będziemy robić z wolnym czasem.

Czas czekania na powrót Darka do sprawności zaowocował zatrzymaniem i wprowadzeniem zasad życia bardziej slow i w zgodzie z naturą, rytmem okołodobowym oraz afirmacją tego co mamy i co chcemy osiągnąć. Wprowadziliśmy też wiele zmian w sposobie odżywiania i myślenia prozdrowotnego. Nasza kuchnia została przeorganizowana tak aby stosować inną dietę. Nigdy nie jest za późno na takie zmiany, zwłaszcza, że efekty mogą zaskoczyć w sposób niespodziewany.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *