Zastanawiając się nad wyborem nowego obiektywu do aparatu fotograficznego, takiego gdzieś pomiędzy jeszcze amatorskim, a już zupełnie pro, można się nieźle zapędzić. Dlatego zamiast chodzić z wielką i ciężką torbą wypchaną sprzętem zdecydowanie wygodniej i dużo lżej jest mieć pod ręką mieszczący się w dłoni aparat kompaktowy. Zresztą profesjonaliści ponoć oprócz wielkoformatowych aparatów oraz całego zestawu obiektów wielkości lunet do wypatrywania odległych galaktyk, zawsze mają przy sobie także mały aparat, bo jak wiadomo nigdy nie wiadomo kiedy trafi się okazja zrobienia zdjęcia życia, za które agencje fotograficzne będą chciały zapłacić miliony dolarów.
Zostałam więc i ja posiadaczką małego aparatu, który mieści się w małej damskiej torebce. I choć jego przeznaczenie będzie pewnie inne niż chodzenie z nim po mieście, to już dziś mogę powiedzieć, że wybór padł na dobry model. Przede wszystkim dlatego, że ma małe wymiary, ale o tym już chyba było. Po drugie jest lekki (waży 230 g) i można z nim biegać. Po trzecie jest wodoodporny i będzie można z nim bez obaw biegać w czasie ulewy. Ba, nawet wskoczyć do basenu lub jeziora. Po czwarte ma całą masę przycisków z różnymi funkcjami, które dopiero poznaję.
Taki mały aparacik, a tyle możliwości.