Poranne mgły ustąpiły błękitowi nieba i słońce zaświeciło na Polanie Jakuszyckiej. Ruszyliśmy Górnym Duktem Końskiej Jamy do Rozdroża pod Cichą Równią. Potem dotarliśmy do Chatki Górzystów i wróciliśmy Doliną Izery. W pamięci odświeżyliśmy obrazy z ostatniego pobytu w Górach Izerskich. Przypomniały się nam dawno nie odwiedzane ścieżki, z którymi wiążemy nie jedno wspomnienie narciarskie i biegowe.
Śniegu wszędzie jak na lekarstwo, to i tu na trasach krucho, miejscami wystaje żwir, kamienie, trzeba mocno uważać. Fragmenty trasy pokonywaliśmy z buta, słońce roztopiło resztki śniegu. Sporą część jednak dzisiejszej 20 km wycieczki udało się nartować w torze. Pod koniec już miałam waciane tricepsy, bo jednak trochę pchania kijami było.
Teraz odpoczywamy zalegając w pozycji horyzontalnej przed kolejnymi aktywnościami, jak to na obozie sportowym. Grafik od rana do wieczora wypełniony.