Pierwsza doniczkowa uprawa ziół wygląda już dość okazale. Na razie jest jeszcze przykryta folią, bo poranki są mroźne, ale słońce w ciągu dnia, poza jednym wyjątkiem, gdy zostało zasłoniete księżycem, robi dobą robotę i ziółka rosną.
Tylko patrzeć jak z tych listków wyrośnie wielka bazylia. To zaczątek mojego ziołowego ogródka. Jak tylko wyrosną większe to wtedy dopiero zacznie się prawdziwe szaleństwo w kuchni. Tu listek mięty, tam gałązka tymianku, a tu kilka listków bazylii.