Słońce i niewielki mróz. Doskonałe warunki do wyjścia na zewnątrz. Tym razem wybraliśmy się na spacer z zamiarem obserwacji ptaków. Najlepsze warunki są po praskiej stronie Wisły gdzie brzeg rzeki jest bardziej dziki i czas jakby się bardziej zatrzymał, ale to akurat dla ptaków może być korzystniejsze.
Ruszyliśmy z Portu Praskiego by przejść na ścieżkę nadwiślańską przy Moście Śląsko-Dąbrowskim
Nasze obserwacje były wspomagane wiedzą i doświadczeniem Magdy, która zaprosiła nas na ten spacer i opowiadała o napotkanych ptakach. Dzięki temu dowiedzieliśmy się ciekawych informacji o ptakach Wisły i trochę nauczyliśmy się je rozpoznawać.
Widzieliśmy kolonię mew. Były tam mewy śmieszki i większe od nich mewy siwe. Dowiedzieliśmy się, że barwa upierzenia (bardziej szare lub bardziej białe) zmienia się w zależności od wieku ptaka.
Tutaj widać ślady kaczek lub innych ptaków z błoną pławną:
Przy kolejnym cyplu zaobserwowaliśmy trzy łabędzie (dwa szaro-brązowe i jeden biały) oraz towarzyszące im wrony siwe.
Ta tablica musiała tu przypłynąć podczas ostatniej powodzi:
Bo jesteśmy przecież w zupełnie innym miejscu (w tle Most Świętokrzyski):
Podążamy dalej ścieżką nadwiślańską słuchając śpiewu sikor, skrzeczenia srok budujących gniazda i odgłosów wron. Raz odezwał się cicho dzięcioł, ale nie chciał się nam pokazać.
Przy kolejnym cyplu Magda pokazała nam nurogęsi: samca i samicę różniące się upierzeniem.
W drodze powrotnej słyszeliśmy bardzo wyraźnie bębniącego dzięcioła i nawet udało się nam wypatrzeć go pośród gałęzi.
Następnym razem oprócz lornetki Darek obiecał zabrać aparat z odpowiednim obiektywem aby nasze przyrodnicze obserwacje lepiej udokumentować. Na razie zdobywamy pierwsze szlify w rozpoznawaniu ptaków, co nie jest wcale taką łatwą sztuką.