Jakiś czas temu przeczytaliśmy ten artykuł. My co prawda nie mamy już szans na bieganie przez kolejne 40 lat aby pobić te 50 lat codziennego biegania pana z artykułu, ale możemy się pokusić o codzienną dawkę aktywności fizycznej przez jakiś czas jeszcze na pewno. Na początek niech to będzie przez cały 2015 rok, a potem zobaczymy co nam przyjdzie do głowy. Postanowienia to nie dla nas. Najważniejsze to mieć w życiu plany i marzenia. No i nie zapominamy o naszym eksperymencie aby utrzymywać formę biegowo-rowerowo-pływacką jak najdłużej się da. Zatem do dzieła.
I nie ma, że pada śnieg, wieje wiatr i lód na wodzie. Biegamy w każdą pogodę i śmieją się nam pysie.
Fajnych zielonych terenów do biegania u nas nie brakuje więc najpierw odwiedziliśmy okolice Międzylesia. Biegaliśmy też już w tym roku w Falenicy, a najczęściej bywamy na trasach lasu w Marysinie Wawerskim. Czasem zajrzymy do Parku Skaryszewskiego, gdzie można ćwiczyć szybsze akcenty. Nie ma co ukrywać, że zbliżają się nieubłaganie terminy zaplanowanych na wiosnę 2015 imprez biegowych. Tylko patrzeć jak zima się skończy i wejdziemy w fazę ostatnich szlifów przedstartowych. Czas brać się za porządne bieganie uzupełniane o inne aktywności wzmacniające wszystkie grupy mięśniowe. Nie zapominając oczywiście o budowaniu motywacji do coraz trudniejszych i dłuższych ćwiczeń. Nie żeby bić rekord w trzymaniu deski, ale coś tam jeszcze zawojujemy, żeby mieć mięśnie zamiast waty.