Tegoroczny „Święty od prezentów” musiał rozpocząć swój sezon bardzo wcześnie, bo wykonując swoje podarunki ręcznie raczej na pewno poświęcił na to sporo więcej czasu niż gdyby wybrał się na zakupy po gotowe prezenty. Naszym zdaniem warto było w to włożyć trochę własnej inwencji, nie wspominając o umiejętnościach manualnych i cierpliwości (ta ostatnia cecha wyraźnie już zamiera w galopujących czasach). Zresztą sami możecie ocenić kunszt wykonanych w domu ręcznie drobiazgów, które mimo, że tak małe, to bardzo cieszą oczy i serca obdarowanych.
Dodam jeszcze, że zaangażowanych w prace nad tymi upominkami, „świętych Mikołajów” było więcej niż dwóch. Dziękujemy Wam za pomysłowość i wykonanie!