Gdy o bieganiu przypominają biegowe rękawiczki,

a słońce zaprasza do zabawy, nie sposób wysiedzieć w domu, szczególnie gdy temperatury iście wiosenne, a to przecież koniec grudnia, dlatego każda aktywność (oprócz nart oczywiście) w taki ciepły i bezwietrzny dzień dozwolona i możliwa. Korzystając z kilku promieni słonecznych byliśmy w lesie.

Oprócz inhalacji z leśnego powietrza, relaksującego spaceru, sprawdziliśmy się na ścieżce zdrowia:
Nasz las w takie dni jak ten jest jak siłownia, sala do fitnessu i apteka w jednym.
Mam także wrażenie, że znaleźliśmy tutaj swoje „leki” na całe „zło tego świata”:

Po wczorajszych zabawach ze słońcem w naszym lesie, dziś poranny rozruch w nieco trudniejszym terenie:
Walking 29.12.2013 08:33

Gdy ja majestatycznym tempem przemierzyłam trasę Zimowego Biegu Górskiego, Darek w tym czasie ostro biegał po wydmie – to jego ostatni kros w planie do wiosennego maratonu, więc się przyłożył.

A w falenickiej cukierni nowy wystrój wnętrza:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *