Dzień nr 9 – pod znakiem wodnego zamku

31.08 ndz. Warendorf – Gescher W Niemczech w niedziele są zamknięte sklepy, zatem przezornie zrobiliśmy większe zakupy spożywcze w sobotę. Jednak liczyliśmy jeszcze na otwarte restauracje gdzie moglibyśmy zjeść obiad. Ślad trasy rowerowej R1 prowadził nas przez małe miasteczka z pięknym centrum i przez zadbane wsie. Wszędzie gdzie nas zaprowadził …

Etap ósmy – zaglądamy do środka niemieckiego cukierkowego domu jak z katalogu

30.08 sob. Horn-Bad Meinberg – Warendorf Dzisiejszy dzień jest dość chłodny i pochmurny dlatego aby się rozgrzać wstępujemy do włoskiej restauracji. Jesteśmy jedynymi gośćmi, ale co chwilę wpadają lokalni mieszkańcy na kawę albo po zamówienie pizzy na wynos. Właściciel z każdym rozmawia, widać że to takie miejsce do pogadania. Słychać …

Siódmy dzień jazdy

29.08 pt. Bad Gandersheim – Horn-Bad Meinberg Wyjechaliśmy z pagórkowatych terenów i trasa znów prowadzi łagodniej. Szczególnie płasko było na długim odcinku ścieżki rowerowej nad rzeką. Tam też widzieliśmy najwięcej innych rowerzystów. W Niemczech jest dużo ścieżek rowerowych poprowadzonych wzdłuż rzek, są płaskie i wygodne. Najzabawniej wyglądali starsi kolarze w …

Etap szósty: który to już dzień w trasie?

28.08 czw. Thale – Bad Gandersheim Dni zaczynają się nam zlewać. Zostają w pamięci tylko pojedyncze obrazy. Trasa daje się nam lekko we znaki. Odcinki wcale nie są krótkie. Dziennie pokonujemy dobrze ponad 100 km, czasem jest to 120, czasem 114 km, ale zawsze jest to więcej niż planowaliśmy jeszcze …

Etap piąty – z Kothen do Thale

27.08 śr. Kothen – Thale Poranek chłodny ale chociaż słoneczny bardzo nas ucieszył. Nie musieliśmy przynajmniej ubierać się w pelerynki i podziwianie mijanych kolejnych miasteczek było dużo przyjemniejsze. Ruszyliśmy z ochotą choć chodzenie po schodach sprawiało mi pewną trudność (coś takiego jak po biegu na Rzeźniku /dla niewtajemniczonych dodam, że …

Etap czwarty: Belzig – Kothen

26.08 wt. Belzig – Kothen Z pensjonatu Flamingrose w wiosce Borne odległej 2 km od Belzig ruszamy w lekko siąpiący deszczem poranek. Założyliśmy nasze peleryny i kapelusze zakupione specjalnie do jazdy rowerem w czasie deszczu, pożegnaliśmy miłego gospodarza i ruszyliśmy. Najpierw asfaltową ścieżką wzdłuż szosy, potem asfaltową ścieżką przez las. Tutaj …