Tak się złożyło, że ja i Darek uzyskaliśmy dawno temu tytuł czeladnika. Każde z nas w innym rzemiośle: cukiernictwo to domena Darka, a ja jako terminator krawiectwa lekkiego. Jednak nie otworzyliśmy własnych warsztatów, gdyż nasze majstersztyki nie doszły aż tak wysoko i nie wyzwoliliśmy się do stopnia mistrza. Może dlatego, że nie odbyliśmy wędrówki po innych miastach w celu zapoznania się z nowymi pomysłami lub technologiami. A może dlatego, że prawo do otrzymywania zapłaty za pracę w rzemiośle nie było wystarczającym motywatorem. Faktem jednak jest, że raz nabyte umiejętności pozostawiły w nas ślad i w chwilach wolnych od biegania lubimy się pobawić w terminowanie. Co prawda już wtedy nie w warsztacie jakiegoś mistrza, ale w swoim własnym domu na chwilę zamienianym w pracownię. Darek w cukierniczą, ja w krawiecką.           
Standardem jest, że Darek piecze w domu wszystkie ciasta, ciasteczka, pierniki, serniki, makowce, etc.

Ja zaś wyciągam swojego starego rezklekotanego Łucznika żeby zrobić jakąś poprawkę, coś skrócić czy zeszyć jak się rozerwie.

Ale ostatnio miałam fazę na coś więcej niż tylko na uszycie siatki na zakupy z kawałka materiału, który od lat przewalał się w szafie bez sensu. 
Za sprawą wielu ekologicznych wpisów tu i tam postanowiliśmy skończyć z foliowymi torebkami, w które pakuje się owoce, warzywa, kasze czy orzechy oraz inne towary na wagę. Żeby sprostać jednak zadaniu potrzebne nam były woreczki z cienkiego i lekkiego materiału. I tutaj z pomocą przyszła nasza koleżanka Monia, która terminuje z maszyną do szycia na co dzień. 
Tak oto za sprawą Moni staliśmy się od niedawna posiadaczami tuzina pięknych muślinowych i siateczkowych woreczków na mniejsze i większe zakupy. Co za przyjemność móc się pochwalić w sklepie taką elegancką torebką, której się nie wyrzuca zaraz po przyniesieniu ze sklepu do domu 🙂 Dziękujemy Ci Monia za taki wspaniały prezent.
Ale to nie koniec historii z szyciem. Każdy kto już raz spróbował szycia wie, że trzeba mieć nie tylko umiejętności ale i dobry warsztat. Dlatego do rozwinięcia swojego fachu zaczęłam od motywacji do nowych pomysłów, czyli kupna nowej maszyny do szycia i uzupełnienia dotychczasowego zestawu nici. Maszynę wybrałam ze średniej półki i dość podstawową, ale już taką nowoczesną i automatyczną jak na XXI wiek przystało.
   

Pierwszymi wprawkami szycia na mojej pachnącej nowością i cichej maszynie był pokrowiec na siodło rowerowe. Pocięłam w tym celu starą bluzę polarową Darka. Mam nadzieję, że Darek nie żałuje, iż jego bluza układa się teraz miękko (i ciepło) pod jego siedzeniem zamiast na jego ramionach.   

Potem na Mikołajki przyszła paczka z prawdziwymi nożyczkami krawieckimi z tytanowymi ostrzami i 30 letnią gwarancją. I zaczęło się dalsze wykorzystywanie resztek materiałów, które już do niczego by się przydały, a wyrzucić jakoś szkoda. Najpierw kolejna siatka na zakupy, potem mniejsze torebki, mogące służyć np. jako kosmetyczki – tu przetestowałam maszynowe wszywanie suwaków. Potem przyszła kolej na elegancką torbę typu shopper z wykończeniem wewnątrz i kieszeniami.  
Nasze dyplomy odnalezione gdzieś w zakurzonym kartonie zawisną teraz dumnie na ścianie. Zasłużyły na to.

 A tymczasem rośnie nowy talent „syna krawcowej i cukiernika”. W kategorii rzemiosła z użyciem drewna powstają mniejsze i większe przedmioty użytkowe będące częścią wyposażenia i dekoracji domu. Inspiracje z tej branży oraz ich wykonanie to dzieło nowego mistrza majsterkowania oraz artystycznego zacięcia Adama. Ma wspaniałe warunki do pracy bo swój warsztat wymagający często obróbki w trudnym materiale oraz z dużą dawką kurzu i wiórów umieścił na tarasie.

Właśnie powstaje łazienkowa posadzka w piękne wzory.

Dopełni obrazu pozostałym drobiazgom wykonanym samodzielnie z innych wykorzystanych po remoncie pozostałościach desek czy drewnianych belek, jak na przykład pomysłowe oświetlenie, czy miejsce na biżuterię.

 oraz pozornie najprostszym do wykonania skrzynkom na zioła i rośliny na tarasie 🙂

     

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *