Obóz triatlonowy nad jeziorem Świętajno właśnie się rozpoczął. Będzie tylko jeden turnus i dwoje uczestników, za to plan jest dość intensywny i zakłada po dwa treningi dziennie.
Rano rower, albo bieganie, a potem na leżaczki na plaży. I odpoczynek aż do obiadu, no chyba, że jeszcze jakieś pływanie relaksacyjne z kormoranami.
Po pływaniu znów leżaczki albo ławczeka i czytanie prasy fachowej aż do obiadu. Poobiednia drzemka i czas wolny do kolacji.
Co drugi dzień w małej salce fitnes urządzonej w szopie trochę ćwiczeń siłowych, tak nie za dużo żeby się nie zmęczyć i nie spocić zbytnio. Najlepiej przed kolacją żeby nieco zaostrzyć apetyt.
Potem można trochę pogrzebać przy rowerach, wyczyścić łańcuch, sprawdzić ciśnienie w oponach przed kolejną wycieczką rowerową.
Albo pójść posłuchać radia w salonie czy porozmawiać z innymi gośćmi.
Wieczorem zamiast oglądania telewizji jeszcze na spacer do lasu albo na pomost popatrzeć na gładką taflę jeziora żeby sen przyszedł wcześniej.