Aż chce się biegać jak się widzi taką zachętę na skraju naszej maryśkowej ścieżki oraz zaproszenie dla miłośników biegów terenowych:


Biegaliśmy dawno po zmierzchu, więc niewiele widzieliśmy, tyle co dało się oświetlić czołówkami, ale logo i nazwę sponsora tablicy i dalszych oznaczeń dało się dostrzec. Z opisu wynikało, że trasa wiodąca w naszym lesie jest jedną z trzech oznakowanych w okolicy. Dwie pozostałe to ścieżki w Międzylesiu i Falenicy. Nasza ścieżka biegowa liczy tylko 3,5 km i jak głosi informacja jest przeznaczona głównie dla biegaczy początkujących. Trasa jest krótka, ale za to dokładnie oznakowana oraz wymierzona co 200 m.


Tak jak zaskoczeniem dla nas były oznakowania ścieżek rowerowych, które pojawiły się w lesie jesienią, tak i teraz zostaliśmy mile przywitani przez nowe oznaczenia dla biegaczy. Dodatkowo las wzbogacił się o wymienione ogrodzenie części rezerwatowej i nowe wiaty do odpoczynku dla turystów i spacerowiczów. Pomyśleliśmy też od razu, że nowa wiata będzie służyć także podczas naszych biegowych spotkań na Szalonej Maryśce.
Szkoda tylko, że nasz stylowy drewniany szlaban został zastąpiony metalowym biało-zielonym, o który już nie będzie tak przyjemnie porozciągać się po bieganiu. Niemiłe było także to, że pomimo eleganckich oznaczeń, podłoże po którym biegliśmy było nierówne (rozjechane przez ciężki sprzęt i zamarznięte koleiny), ale może i na naprawę leśnych dróg przyjdzie czas.  

Jednym słowem Europa doszła i do Maryśki – mamy teraz wdrożone europejskie standardy w obszarze rekreacji biegowej w terenie (tablice, strzałki) i ochrony przed wandalami (metalowe szlabany).

Tylko czekać jak powstaną oznakowania tras narciarskich.

Na razie czekamy jednak na śnieg, który dziś nieśmiało zaczął pokrywać świat, a najbardziej ścieżki rowerowe, o których nikt nie pamięta zimą.



 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *