„Jeśli chcesz biec na rekord świata, to musisz być bardzo mocno skupiony na równym tempie biegu.” to słowa wielkiego biegacza Haile Gebrselassie, który dziś prowadził elitę elit maratończyków w Londynie. Haile wystartował jako pacemaker i miał w kontrakcie bieg z rywalizującymi zawodnikami do 30 km.
Ja i Darek co prawda nie przygotowaliśmy się do biegu maratońskiego na rekord świata, ani nawet na rekord Polski, ale zachęceni sukcesem ostatniego naszego występu na półmaratonie, stanęliśmy na starcie Orlen Warsaw Maraton z zamiarem trzymania swojego tempa biegu. Półmaraton pokazał nam właściwy kierunek: biegnąc równym tempem (5 min/km) można bez problemu osiągnąć założony czas na mecie (1 h 45 min.). Trzeba tylko od startu mocno skupić się na równym tempie biegu.
Bieg maratoński rządzi się jednak odrębnymi prawami. Niby trasa maratonu ma zawsze dystans 42.2 km, ale jednak z doświadczenia wiemy, że każdy bieg jest inny. Tutaj nie dość, że nie może być błędów związanych z tempem biegu, bo zemsta będzie bolesna i raczej nieunikniona, to muszą jeszcze zagrać inne czynniki. Poczynając od uwarunkowań związanych z przebiegiem trasy (profil przewyższeń), poprzez meteorologiczne (słońce, wiatr), fizjologiczne (odżywianie i nawadnianie na trasie), psychologiczne („mocna głowa”). Wystarczy, że coś nie zagra danego dnia tak jak byśmy chcieli, a wielomiesięczne przygotowania idą sobie na zieloną trawkę.
My trenując według planu Jurka Skarżyńskiego, uznaliśmy, że skorzystamy z jego zalecenia rozłożenia tempa biegu. Zatem początek ze stratą nawet do 1 minuty w stosunku do równego tempa, a od 30 km lekkie przyspieszenie. Założyliśmy opaski z rozpisanymi międzyczasami, których mieliśmy się pilnować i ruszyliśmy na naszą maratońską „wojnę”.
Taktyka sprawdziła się doskonale, z jednym wyjątkiem. Ja pobiegłam według „zielonego zegarka” od początku do końca i wszystko się powiodło. Darek od 30 km nie dotrzymywał mi kroku, zatem wspólnego finiszu tym razem nie było. Darek wytrwał jednak do mety pomimo przeszkód. Haile, zaś zszedł z trasy nawet wcześniej niż po 30 km, miał więc dużo łatwiejsze zadanie. Prawda ogólnie znana mówi przecież, że maraton zaczyna się po 30 km.
Jeśli chcesz zobaczyć jak się biega maraton wg książkowych założeń sprawdź tutaj -> klik