Forma rośnie

W ramach wypędzania zimowego zesztywnienia pobiegliśmy zobaczyć co słychać w marysińskim lesie. Jeszcze nie jest dobrze, miejscami ślisko, więc dwa tygodnie temu marszobiegaliśmy bocznymi, równoległymi ścieżkami. Otuchy dodawało słońce i wyłaniające się spod śniegu zielone krzaki borówki. Na zakończenie wycieczki Darek postanowił przetestować się na ścieżce zdrowia. Dał sobie radę …

Kiełkujemy

Zaczęło się niewinnie od nasion dyni, których nikt nie chciał jeść. Pestki leżały w salaterce od jesiennego gotowania zupy dyniowej i nie znalazły amatora. Najpierw namoczone i przepłukiwane regularnie leżały w słoiku kilka dni, aż wreszcie coś się zaczęło dziać: Potem coraz śmielej, oprócz korzonków zaczęły pokazywać się pierwsze kiełki: …

Chałka, czyli nowości w DAR-owej piekarni

W ubiegłym tygodniu zima nie chciała dać za wygraną, nie było mroźnie, ale nie ominęła nas śnieżyca. Co prawda niektórzy się cieszyli, bo mieli materiał do lepienia bałwanów i mogli robić świeże ślady w białym puchu na biegówkach. My jednak wybraliśmy domowe zacisze i ciepełko kołderki, od czasu do czasu …

Ptakoliczenie.

Dostaliśmy podwójne zaproszenie na zimowe doroczne ptakoliczenie od STOP (Stołeczne Towarzystwo Ochrony Ptaków) i od autorki bloga Miasto i ptaki, która opisuje ptaki żyjące w Parku Skaryszewskim i była przewodniczką spotkania właśnie w tym Parku. Ruszyliśmy entuzjastycznie alejkami parku uzbrojeni w aparaty fotograficzne, lornetki i notesy do zapisywania ilości spotkanych …

Weekendowe aktywności

Darek rozszerza asortyment domowej piekarni. Właśnie upiekł bagietki. Te rynienki z dziurkami przypominające swoim wyglądem blachę falistą na dachu, to specjalne foremki do wypieku bagietek. Dzięki nacięciom i posypce z otrąb bułki mają ten sam wygląd jak te, które można kupić w sklepie. Nawet od spodu przypominają te sklepowe – …

Na Młocinach

Niedzielne przedpołudnie spędziliśmy na Młocinach. Było pięknie: śnieg, mróz i słonecznie. Ja z filem próbowaliśmy pokonać w miarę stylowo młocińską pętlę na biegówkach. Nie było to łatwe, bo śladu nie było w ogóle, a te miejsca gdzie można by się go spodziewać, były skutecznie rozjeżdżone przez hordy innych narciarzy biegowych …

Drutowania dwa wieczory

Znów będzie niesportowy wpis. Śnieg z deszczem, odwilż, a potem nagły mróz i „szklanka” gotowa. Od jednych drzwi (tych wyjściowych) do drugich (od samochodu) mam odcinek naprawdę króciutki, a doszłam zaliczając dwa piruety. Byłam co prawda w butach na obcasach, które z natury mają niezbyt agresywną podeszwę, ale jakie miałabym …