„Cudze chwalicie,
 Swego nie znacie,
 Sami nie wiecie,
 Co posiadacie.”
W myśl tego cytatu, zamiast szukać szczęścia w nieznanych, odległych miejscach, pokręciliśmy się po starych ścieżkach.


Dorocznie odwiedziliśmy w czerwcu Garwolin. Tym razem jednak wyjątkowo dzień był pełen dodatkowych wrażeń: etap pierwszy pokonaliśmy pociągiem relacji Warszawa-Dęblin za całe 11 złotych polskich od osoby (rowery w Mazowieckich Kolejach można obecnie przewozić bezpłatnie przez cały rok), od stacji kolejowej Garwolin (mieszczącej się 4 km od centrum miasta) do biura zawodów biegowych pojechaliśmy rowerami.
Na miejscu czekał na mnie balonik wypełniony helem, który miał pomagać w czasie biegu.


Po biegu odprężyliśmy się na tutejszym basenie oferowanym w pakiecie dla biegaczy.

Powrót z Garwolina oczywiście wyłącznie na rowerach. Jak aktywnie spędzać niedzielę to już do końca dnia. W sumie wyszło 89 km (razem z 10 km biegu).
Czerwiec nie obfitował w zbyt długie wycieczki i to był jeden z dwóch takich wypadów za miasto. W lipcu niewiele lepiej. Tu jesteśmy w zacnym towarzystwie na wspólnej niedzielnej wycieczce w drodze na lody do Góry Kalwarii:


Kultowe trasy, tłumy kolarzy wszelakiej maści, raczej szybko jeżdżących, ale my występujemy w roli obserwatorów i treningowe zacięcie śmigających szybko zawodowców nie działa wcale na nasz licznik. Leniwie kręcimy noga za nogą, wymieniając poglądy o sprawach małych i dużych. Jadąc treningowo nie byłoby też okazji do wielu przerw czy wspólnego zjedzenia obiadu i kolacji.

Stare trasy odwiedziliśmy też podczas kolejnej niedzielnej wycieczki. Tym razem przerwą było przepłynięcie promem z Karczewa. W Gassach po drugiej stronie Wisły skierowaliśmy się na Wał Zawadowski i przecięliśmy ponownie rzekę mostem Trasy Siekierkowskiej. Po drodze tego dnia zanotowaliśmy kilka urokliwych widoków.

Mazowieckie letnie krajobrazy potrafią działać kojąco. Nie potrzebne są żadne męczące wyjazdy all inclusive aby dobrze odpoczęły oczy i dusza. Nawet powroty z pracy jak najdłuższą możliwą trasą dają mnóstwo wrażeń. Wystarczy jechać tylko nieco wolniej i czasem się zatrzymać w rozmyślaniach na moment aby dostrzec to co nas otacza i jest bardzo blisko.


  

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *