Świątecznie
Przyleciały prosto z Holandii i zakwitły akurat na Wielkanoc. To miłe z ich strony. Niosą radość i uśmiech razem z wiosennym słońcem.
Przyleciały prosto z Holandii i zakwitły akurat na Wielkanoc. To miłe z ich strony. Niosą radość i uśmiech razem z wiosennym słońcem.
Pierwsza doniczkowa uprawa ziół wygląda już dość okazale. Na razie jest jeszcze przykryta folią, bo poranki są mroźne, ale słońce w ciągu dnia, poza jednym wyjątkiem, gdy zostało zasłoniete księżycem, robi dobą robotę i ziółka rosną. Tylko patrzeć jak z tych listków wyrośnie wielka bazylia. To zaczątek mojego ziołowego ogródka. …
Ala i Adam odwiedzili Indie. Trochę nam opowiedzieli, trochę pooglądaliśmy na zdjęciach co widzieli. Mały wybór z tego można znaleźć w albumie ze zdjęciami z tego wyjazdu Ali i Adama.
8 marca to dzień szczególny dla Pań na całym świecie. Dla nas także dlatego, że pierwszy raz biegniemy po holenderskiej ziemi półmaraton. Z Rotterdamu jedziemy do Hagi (pełna nazwa w oryginale: Den Haag). Mamy dwie możliwości: pociąg w 18 minut lub metro w ok. 30 minut. Ponieważ start jest dopiero …
Przed niedzielnym występem biegowym chcieliśmy trochę się rozruszać i pozwiedzaliśmy biegowo okolicę. Było wcześnie rano, więc przywitały nas głównie ptaki i pierwsze kwiaty. Kolejnym celem sobotniego przedpołudnia były rotterdamskie muzea. Przy zakupie Rotterdam Welcome Card pan z informacji turystycznej namawiał nas bardzo na ich odwiedzenie, bo akurat trafiliśmy na coś …
Po wielkim oczekiwaniu, ale z małą walizką polecieliśmy do naszego drugiego bliskiego sercu miejsca na planecie Ziemia (czasem trzeba i taki sposób przemieszczania wybrać). Na lotnisku w Eindhoven przywitała nas cała królicza rodzina: a w Rotterdamie, oczywiście wszędzie rowery i kanały. I pomyśleć, że w piątkowe popołudnie w centrum miasta …
Oj, strasznie dawno nie byliśmy na bieganiu w lesie, jakoś ciągle się kręcimy wokół domowego jeziorka i spotykamy tego samego kota: tego poranka jakiś był dziwnie zaspanyi jeszcze nie zdążył przybrać właściwychbarw 😉zwykle jest szary lub brązowy, a tego poranka zżółkł… z zazdrości, że wstaliśmy wcześniej od niego Postanowiliśmy jakoś …
Zimę jak do tej pory mamy łagodną. Mizerne opady śniegu nie pozwalają na odkurzenie nart biegowych, zatem biegamy po okolicznych mazowieckich lasach nożnie. Dziś obiegaliśmy szmat lasu: z Międzylesia do Karczmy Wiązowskiej przy dk 17 i z powrotem. Przy okazji powspominaliśmy jak to latem jeździliśmy 17-tką na szosówkach, a potem …
Jakiś czas temu przeczytaliśmy ten artykuł. My co prawda nie mamy już szans na bieganie przez kolejne 40 lat aby pobić te 50 lat codziennego biegania pana z artykułu, ale możemy się pokusić o codzienną dawkę aktywności fizycznej przez jakiś czas jeszcze na pewno. Na początek niech to będzie przez cały 2015 …