Cały piątek przygotowywaliśmy się mentalnie na ten dzisiejszy długi dzień. Nawet nie zrobiliśmy porannego rozruchu biegowego zakończonego rytualną kąpielą w jeziorze. Warto było oszczędzać siły. Niedługo po śniadaniu zaopatrzeni w małą wałówką w kieszonce koszulki kolarskiej ruszyliśmy. Początkowo we trójkę: Renata, Darek i Przemek.


Po kilkunastu kilometrach Przemek odłączył się na samotnie pokonaną mniejszą pętlę w pobliżu, a my zatoczyliśmy szerokim łukiem okoliczne lasy i jeziora ->to dzisiejsza trasa.

Trasa początkowo była malownicza i nieco kręta, z niewielkimi pagórkami. W dalszej części Darek wybierał lokalne drogi przebiegające przez las. Część miała uszkodzoną nawierzchnię, więc nie zawsze dało się jechać szybciej, ale za to było spokojnie i cicho. Widzieliśmy nawet dwa razy lisa, który przebiegał drogę w tę i z powrotem, tak jakby chciał nam lepiej zaprezentować swoją rudą kitę ogona. W każdej wiosce obserwowaliśmy bociany, w każdym gnieździe po kilka osobników. Bocianów w tym roku jest bardzo dużo.

Warunki na rower były dziś idealne: nie było wiatru, słonecznie, ale bez upału, wystarczył nam tylko jeden dłuższy postój w Rucianem na uzupełnienie bidonów.

Założyliśmy dziś nasze stroje kolarskie uszyte przez Vitesse. Oprócz walorów estetycznych poddane zostały ostremu testowi podczas trwającej prawie 6 godzin jazdy na rowerze. Szczególnie dało się pozytywnie odczuć profesjonalizm wykonania spodenek, a wszyta wkładka rowerowa sprawdziła się wyjątkowo. Idealny krój spodenek nie powoduje przesuwania się nogawek, wszystko jest dopasowane perfekcyjnie, a materiał, z którego wykonana jest wkładka jest wygodny na tyle, że nic nie przeszkadza, nie zawija się i przez to dopasowanie daje większy komfort podczas jazdy.  Darek twierdzi, że to są jego najlepsze spodenki rowerowe jakie miał do tej pory.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *