Mieliśmy biegać na stadionie, ale jechać specjalnie na stadion do Szczytna wczesnym rankiem jakoś nie mieliśmy ochoty, zwłaszcza, że w lesie znaleźliśmy fragment drogi o względnie równej nawierzchni. Darek dokonał stosownych obliczeń, potem zrobiliśmy oznaczenia i biegaliśmy wahadłowo odcinki o różnej długości. Były to odpowiednio: 2000, 1600, 1200, 800 i na koniec 400 m. W przerwach pomiędzy, maszerowaliśmy w miejscu.

Rano było przyjemnie chłodno, w lesie żadnych komarów. Bieganie poranne dostarcza wielu wrażeń, a puszcza skrywa różne tajemnice.

A po bieganiu ulubiona czynność, czyli krótkie schłodzenie w jeziorze. Darek zawsze tak chciał rozpoczynać dzień: po bieganiu wskoczyć do wody z pomostu. I to marzenie właśnie się spełnia.

A po porannej kawie i prasówce oczywiście znów na leżaczki. Słońce właśnie wyjrzało zza chmur więc się zrobiło przyjemniej i kolorowo na świecie. Małe perkozy znów piszczą, nurkują i tak cały dzień. Poza tym cisza wokół. Czasem jakiś kruk się odezwie, przeleci bocian, albo inny ptak, a wieczorem głosy żurawi. Z rzadka jakiś inny, obcy dźwięk. Zupełnie jak w jakiejś bezludnej oazie.

To było wczoraj, a dziś w planie tylko pływanie. Ale nie jakiś tam morderczy trening od jednej ściany basenu do drugiej ze stoperem w ręku, ale zwyczajne, swobodne pływanie w jeziorze gdy można skupić się na każdym ruchu rąk. Woda tak ciepła, że pływamy bez pianek przez co ciało nie jest niczym skrępowane. Co prawda trzymamy się blisko brzegu ale tak jest przyjemnie i bezpiecznie. Po pływaniu wtapiamy się w tłum opalający się na leżakach na plaży nad jeziorem. I tak do obiadu.

Po południu nadciągnęła burza, która nieco odświeżyła powietrze. To dobrze, bo upał dziś był zbyt męczący. Jeśli taka temperatura się utrzyma to jutrzejsza wycieczka rowerowa zapowiada się wybornie. Startujemy zaraz po śniadaniu, a przed nami spory kawałek okolicy do objechania. Dołączy do nas Przemek, który właśnie dotarł do Raciboru i mieszka w pokoju za ścianą. Zostaje tutaj do kolejnego piątku i planuje tak jak my, jeździć rowerem, pływać i biegać. Czyli grupa treningowa w Świętajnie powiększyła się.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *