Koniec z chłodnymi porankami, zatem zimowe czapki i rękawiczki schowane głęboko czekają na kolejny sezon. Można myśleć wiosennie, a nawet wydaje się, że wiatr przywiał do nas początek lata. Rower wyrywa się do jazdy jak nigdy, zwłaszcza po wyjątkowo łagodnej i sprzyjającej rowerom zimie. Jak mu w tym nie pomóc. Na początek wybrałam mu nowy dzwonek, żeby mu było wesoło i kolorowo. 

Potem pomyślałam, że czas najwyższy zmienić torbę rowerową, bo w starej przetarła się już dziura na wylot. Długo wybierałam wśród bogatej kolekcji toreb, aż wreszcie kupiłam torbę… dla Darka. Koniec z szukaniem kluczy, czy innych drobiazgów, które w jego przepastnej sakwie znikały jak w paszczy wieloryba. Jego nowa torba ma kieszonki zewnętrzne, wewnętrzne i do tego ten super system do łatwego montażu na bagażniku. Czy widząc Darka z taką torbą pomyślelibyście, że to jest torba rowerowa?

Potem zaczęłam wertowanie internetu w poszukiwaniu czegoś równie praktycznego ale i zarazem eleganckiego dla siebie. Długo nie mogłam się zdecydować, aż w końcu wybór padł na dwie torby. Jedna z przeznaczeniem dla businesswoman, a druga na weekendowy shopping. Myślę, że nikt nie będzie miał kłopotów z ich odróżnieniem.


Czuję się przygotowana na każdą okoliczność. Mogę podjąć wiele rowerowych wyzwań. Nie straszna mi też jazda rowerem w zupełnie nierowerowym stroju. Szczególnie newralgiczne wydawały mi się zbyt szerokie nogawki spodni. Dlatego testowałam już różne wynalazki, aż wreszcie z pomocą mojej fryzjerki wpadłam na taki pomysł:

 

Rozwiązanie nie tylko proste i tanie, ale za to efektowne i niezawodne. Nadal jednak poszukuję zabytkowych metalowych spinek do nogawek spodni, które byłyby dopełnieniem stroju dla Darka. Gdyby ktoś z czytających wiedział gdzie takie można kupić, to poproszę o namiar. Szkoda byłoby gdyby się ubrudziły, albo wkręciły w napęd nogawki takich spodni:

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *