Wakacyjnie, na luzie

Zgodnie z ostatnio występującym w turystyce trendem spędziliśmy wakacje w Polsce. Miejsce wybraliśmy już bardzo dawno, zanim dowiedzieliśmy się o tym, że Polacy zaczęli decydować się na spędzanie swojego letniego wypoczynku nad bałtyckimi plażami albo w Tatrach. Podeszliśmy do sprawy sentymentalnie i pojechaliśmy nad jezioro Świętajno gdzie bywaliśmy podczas trzech …

Triathlonowo raz jeszcze

Był marzec lub kwiecień. Wracając z pracy spotykam Michała. Oboje jedziemy na rowerach, tyle że w przeciwnych kierunkach. Zatrzymuję się, Michał też. Chwilę rozmawiamy o tym jak idą Michałowi treningi, bo wygląda chłopak na mocno wycieniowanego. Ja zaś ostatnio do niczego się nie przygotowuję, więc nie mam czym się pochwalić. …

ostatnie godziny w Rotterdamie

Żal nam wyjeżdżać z Rotterdamu, gdzie czujemy się jak u siebie w domu. Jest tylko kilka różnic z Warszawą: tutaj wszędzie jest blisko i fantastycznie jeździ się rowerem. Nie ma tylu samochodów i jakoś tak jest przez to przestrzenniej. Tak jakby codziennie było święto. W starym porcie stoją stare barki, …

Rotterdam Marathon

Kolejny słoneczny ale chłodny poranek na holenderskiej ziemi był poświęcony bieganiu. Dziś startują zawodnicy maratonu w Rotterdamie (biegł miedzy innymi Mariusz Giżyński walcząc o minimum kwalifikacyjne do igrzysk olimpijskich) oraz biegu towarzyszącego na 10 km. Tu będzie biegła drużyna firmowa, w składzie której będzie debiutowała na tym dystansie koleżanka Adama …

Zamiast Bosha

Rok 2016 został ogłoszony w Holandii rokiem Hieronima Bosha. Zaplanowaliśmy obejrzenie dzieł tego niderlandzkiego malarza, ale zanim zabraliśmy się za rezerwację biletów do muzeum okazało się, że najbliższe wolne terminy na zwiedzanie będą dopiero w połowie… maja. Zatem wybraliśmy inne atrakcje. Nie widzieliśmy jeszcze prac innego ważnego artysty, a mianowicie …

Jeszcze raz Holandia

Byliśmy weekendowo w Rotterdamie. Czasu mało, atrakcji moc. Tak lubię. Przelot naszymi ulubionymi liniami za „3 grosze” z jedną torebką w ręku i z biletem w aplikacji smartfonu skanowanym w bramce. Takie czasy. Potem szybki pociąg z Eindhoven do Rotterdamu, gdzie można nadrobić stracony czas z samolotu, czytaj: godzina bez …

Znów biegamy

Trudno jest powrócić do regularnego biegania. W ogóle wszystkie powroty po dłuższej, czy krótszej przerwie do biegania albo innej aktywności są bolesne. Bo i waga ciała nie taka jak waga startowa i czasu jakoś tak nie starcza, bo się go zaczęło inaczej organizować. A już systematyczność, zwłaszcza w bieganiu to …

Bieg Niepodległości

Są różne sposoby spędzania tego święta i wolnego dnia. My wybraliśmy sposób na sportowo. Darek trochę mniej się wysilił bo tylko przyjechał ze mną na miejsce startu rowerem, a potem kibicował uczestnikom Biegu Niepodległości. Ja miałam za zadanie przebiec cały dystans 10 km biegu głównego w dobrym tempie, ale tak …

polska rowerowa rzeczywistość

Noc na trzęsącym promie nie należała do przyjemnych. Miałam wrażenie, że siedzę na takim dużym rowerze wodnym i śruba napędzająca warczy, krztusi się, kręci się popychając prom w ślimaczym tempie (prom płynął 30 km/h, czyli z prędkością jazdy rowerem). Budziłam się co jakiś czas zdrętwiała, albo zziębnięta. Darek też nie …

dzień 17 – nieoczekiwana zmiana

Rano zaś patrzymy z niedowierzaniem za okno, a tu lazur na niebie i słońce zaczyna oświetlać sąsiedni budynek. No cóż, nie bardzo mamy wybór. Zbieramy się po śniadaniu jak najszybciej, mamy co prawda tylko 60 km do Nyneshamn, ale lepiej wyjechać wcześniej i poczekać na miejscu niż się spieszyć i …