dzień 6 – w Danii

Pogoda nieco się zmieniła, choć wczorajszy zachód słońca jeszcze niczego nie wskazywał. Dlatego musieliśmy być zawczasu przygotowani na deszcz i wiatr. Z okna naszego pokoju rano jeszcze przed śniadaniem, gdy nie było chmur na niebie, widać było majaczące zarysy mostu. Ponieważ wiedzieliśmy, że mamy dziś jechać mostem to kierowaliśmy się w tamtą stronę. Gdy dojechaliśmy do mostu przestało padać.   Most był coraz bliżej i bliżej, aż …