dzień 11 – nad jeziorami, czyli szwedzki potop
Dom gościnny w Reftele raczej nie miał za dużo gości, przed nami był może jeden człowiek na śniadaniu, a reszta nakryć i kieliszki na stole stały puste chyba już od dawna. A stołów w sali było sporo, podobnie naczyń w kredensie i śmiesznie wyglądało tyle nakryć w dużej sali w takiej …