dzień 2 – oceanarium w Stralsund

Pierwsze niemieckie śniadanie i pierwszy nocleg zadowoliły nas na tyle, że z chęcią ruszyliśmy w dalszą podróż. Poruszanie się ścieżkami rowerowymi nie nastręcza żadnych kłopotów, w miasteczkach czysto i wszystko jest uporządkowane.  Raz co prawda trochę nie byliśmy zadowoleni że obok jest piękna droga asfaltowa, a my jedziemy równoległą z kostki brukowej, ale co zrobić, niemiecki porządek zakładał, że …

dzień 1 – nadmorskie kurorty

Z okien pociągu widać już było przeprawę promową w Świnoujściu. Jeszcze tylko chwila promem, ale nie tym zamorskim tylko tym miejskim przez Świnę i już wsiądziemy na nasze rowery. Zaczniemy podążanie za wytyczonym śladem, który tyle razy oglądaliśmy już na mapie, że prawie wiemy którędy będziemy jechać. Jeszcze tylko kolega z …

Nie jadę więcej PKP z rowerem

Plan wycieczki opracowany, lista miejsc gdzie będziemy nocować przez kolejne 3 tygodnie rozpisana, rowery odebrane z serwisu i lista rzeczy do spakowania gotowa. Jeszcze tylko przyzwyczajanie się do przeprawy promowej i można będzie ruszać. To będzie bardzo daleka podróż. Zamorska. Niestety najpierw jednak jedziemy pociągiem. Mój rower powiedział do mnie w połowie …

sto kilometrów na rowerze

Czy jesteśmy jeszcze normalni? Takie pytanie zadawaliśmy sobie kiedyś. Teraz już nie próbujemy tego dociekać, tylko wstajemy skoro świt aby uniknąć upału i wsiadamy na rowery żeby kolejną niedzielę spędzić na siodełku rowerowym. Nawet jeśli zajmie nam to większą część dnia to nie będziemy mieli wyrzutów sumienia, że nie pooglądaliśmy …

Wycieczki w znane

„Cudze chwalicie,  Swego nie znacie,  Sami nie wiecie,  Co posiadacie.” W myśl tego cytatu, zamiast szukać szczęścia w nieznanych, odległych miejscach, pokręciliśmy się po starych ścieżkach. Dorocznie odwiedziliśmy w czerwcu Garwolin. Tym razem jednak wyjątkowo dzień był pełen dodatkowych wrażeń: etap pierwszy pokonaliśmy pociągiem relacji Warszawa-Dęblin za całe 11 złotych polskich od osoby (rowery w Mazowieckich Kolejach można obecnie przewozić bezpłatnie przez cały …

Rower tu, rower tam

Zrobiliśmy przegląd w naszej rowerowej stajni. Przy tej okazji część nieużywanych rowerów, a przynajmniej używanych rzadziej, zyskała nowy wygląd i przeznaczenie, a jeden nawet zmienił swój adres, choć chyba raczej nie ojczyznę, bo wrócił tam gdzie jeździł nim poprzedni użytkownik. Jednemu rumakowi odpadło oczko z przodu, to mu się uzupełniło. Drugi wymagał zmiany …

rowerem po Rotterdamie

Następnego dnia wypożyczyliśmy rowery i w ten sposób wspólnie udało się nam pokazać Ali i Adamowi cały Rotterdam. Tak, tak, tym razem to my byliśmy przewodnikami. Jak to zwykle bywa: nie ma się czasu, potrzeby i całej masy innych rzeczy do tego aby zobaczyć miasto, w którym się mieszka na …

Amsterdam – miasto rowerów i kanałów

Jak to w Holandii, deszcz nie jest tu osobliwością. Tylko my jakoś do tej pory mieliśmy sporo szczęścia do ładnej, słonecznej pogody. Wreszcie jest inaczej, czyli tak jak mieszkańcy tego kraju mają przez większą część czasu, pada. Nie przeszkadza to oczywiście dalej jeździć Holendrom na rowerach. Tylko my będąc turystami …

stare holenderskie miasteczko z wielką historią w tle, czyli Haarlem

Wracając z parku Keukenhof zahaczyliśmy o Haarlem. To bardzo stare miasto, równie urokliwe co Delft. Na rynku wielki kościół i pomnik domniemanego wynalazcy druku, ale jak to tam było to tego już nikt nie sprawdzi. Wokół zabytkowe kamieniczki, wąskie uliczki. Jednym słowem historia wyziera tutaj z każdego kąta. Największą atrakcją …

Lazy day in Rotti

Maj w Holandii obfituje w dni wolne od pracy jak chyba żaden inny miesiąc. Trafiliśmy właśnie na jeden z takich przedłużonych weekendów, który zaczął się już we czwartek. Jak na świąteczny dzień przystało zaczęliśmy od śniadania na trawie. Jak się okazało nie my jedni wpadliśmy na ten pomysł, aby posilić …